mojacukrzyca.org

Moja Cukrzyca (mojacukrzyca.org)

sobota, 26 kwietnia 2014

pokrzywdzony ... (cz.1)

Pokrzywdzony to zasadniczo kategoria zakorzeniona w prawie karnym, w prawie cywilnym występuje zasadniczo i odpowiednio poszkodowany. Pokrzywdzonym jest osoba fizyczna lub prawna, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo (art. 49 § 1 k.p.k.). Pokrzywdzonym może też być instytucja samorządowa, państwowa lub społeczna, choćby nie miała osobowości prawnej, za pokrzywdzonego uważa się też zakład ubezpieczeń w zakresie, w jakim pokrył szkodę wyrządzoną pokrzywdzonemu przez przestępstwo lub jest zobowiązany do jej pokrycia (art. 49 § 2 i 3 k.p.k.). Dalsze paragrafy art. 49 k.p.k. wskazują, które organy i w jakich sprawach mogą wykonywać prawa pokrzywdzonego. W dorobku judykatury przyjęło się, iż krąg pokrzywdzonych w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k. ograniczony jest zespołem znamion czynu będącego przedmiotem postępowania oraz czynów współukaranych (m.in. uchwała SN z dnia 15 września 1999 r. sygn. I KZP 26/99, Biul.SN 1999/9/12, czy też uchwała SN z dnia 21 grudnia 1999 r. sygn. I KZP 43/99). O tym, czy dana osoba jest w rozumieniu przepisów prawa pokrzywdzonym decyduje zatem nie to, czy prokurator wpisze ją na listę pokrzywdzonych, lecz zespól znamion przestępstwa, tj. prawo (m.in. postanowienie SN z dnia 21 października 2007 r. sygn. III KO 89/08). Pokrzywdzonym w procesie karnym może zostać zatem jedynie ten, kogo przestępstwo dotyka bezpośrednio (m.in. postanowienie SN z dnia 17 listopada 2008 r. sygn. II KK 108/05). Jakkolwiek poglądy na istotę tego, kto z mocy prawa jest pokrzywdzonym w procesie karnym są znane i zasadniczo nie podlegają koniunkturalnym wahaniom, to w praktyce zdarzają się sytuacje, które budzą emocje, a bywa, że często orzeczenia Sądu Najwyższego zapadają wbrew temu, czego „życzylibyśmy” sobie. Choć przykładów z praktyki można by pewnie mnożyć bez liku, tu pozwolę sobie przedstawić te, które sam uważam za popularne, często spotykane w praktyce. Fałszywe zeznania. Bywa, że w sprawie sądowej lub administracyjnej „ktoś coś plecie”, a że nie jest to zgodne z tym, co uważamy za prawdę zawiadamiamy prokuratora i niezależnie od tego jak to się dalej potoczy jako świadomi obywatele chcielibyśmy mieć wpływ na bieg wydarzeń i wgląd w akta. Tu jednak okazuje się, iż w orzecznictwie sądowym dominuje pogląd, iż ów wspomniany wyżej zawiadamiający nie jest pokrzywdzonym, a zatem nie przysługują mu uprawnienia procesowe (np. do zaskarżania orzeczeń). Odpowiedni pogląd przedstawił Sąd Najwyższy np. w postanowieniu z dnia 01 kwietnia 2005 r. sygn. IV KK 42/05. Znane jest co prawda stanowisko Sądu Najwyższego dopuszczające uznanie osoby za pokrzywdzoną w sprawie o czyn z art. 233 § 1 k.k., ale uchodzi ono za niszowe (vide: postanowienie SN z dnia 23 kwietnia 2002 r. sygn. I KZP 10/02). Podobną sytuację prawną mamy w przypadku prowadzenia postępowania karnego o czyny z art. 270 k.k. i nast. wymienione w rozdziale XXXIV Kodeksu karnego (m.in. wyrok SN z dnia 03 października 2013 r. sygn. II KK 117/13, Biul.PK 2013/11/8, postanowienie SN z dnia 24 maja 2011 r. sygn. II KK 13/11, postanowienie SN z dnia 30 września 2013 r. sygn. IV KK 209/13). Z porównywalnymi problemami możemy spotkać się przy okazji postępowań karnych prowadzonych o przestępstwa przeciwko działalności instytucji państwowych i samorządowych oraz przeciwko wymiarowi sprawiedliwości (m.in. uchwała SN z dnia 21 października 2003 r. sygn. I KZP 29/03, Biul.SN 2003/10/17, postanowienie SN z dnia 23 września 2008 r. sygn. I KZP 16/08, Biul.SN 2008/10/21, postanowienie SA w Katowicach z dnia 17 marca 2010 r. sygn. II AKz 107/10, KZS 2010/6/64). W pewnym zakresie symptomatycznym jest wyrok SN z dnia 23 lipca 2008 r. sygn. V KK 377/07, w którym stwierdzono m.in., iż „ani rodziców ofiary zabójstwa, ani jego żony nie można na gruncie przepisów karnoprocesowych uznać za osoby pokrzywdzone. Pokrzywdzonym jest bowiem jedynie ten, kogo dobro prawne jest bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez dane przestępstwo (art. 49 § 1 k.p.k.). Przestępstwo zabójstwa jako chroniące życie człowieka dotknęło bezpośrednio jedynie jego ofiarę, najbliżsi zaś jedynie pośrednio zostali nim dotknięci w zakresie swego zdrowia, w tym i psychiki”. Przedstawiona tu tylko wycinkowo problematyka dotycząca funkcjonowania instytucji pokrzywdzonego w polskich realiach prawnych pozwala na konstatację, że być może należałoby dokonać zmian w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości tak, by osoby, które potrafią wykazać, że przestępstwo dotyczy ich mogły stać się pokrzywdzonymi. Informacje zamieszczone w tym blogu nie mają charakteru porad prawnych, zawierają też tylko poglądy autora, zaś wskazane orzeczenia przed ich wykorzystaniem należy przeczytać samodzielnie. Zamieszczone informacje nie obejmują też całej problematyki związanej z tym, kto i kiedy może być pokrzywdzonym. Trzeba też pamiętać, iż to, czy ktoś jest pokrzywdzonym zależy od realiów konkretnej sprawy oraz to, że empatię wymyślono znacznie później niż prawo karne.