mojacukrzyca.org

Moja Cukrzyca (mojacukrzyca.org)

czwartek, 29 października 2009

Krajoznawcza Odznaka Miasta Sosnowca - stopień srebrny

Krajoznawcza Odznaka Miasta Sosnowca ( KOMS ) została ustanowiona przez PTTK O/Sosnowiec wraz z Miastem Sosnowiec na 100-lecie nadania praw miejskich w 2002 r. Celem ustanowienia odznaki jest jak się wydaje m.in. popularyzacja Sosnowca, jego wielokulturowego dziedzictwa oraz ciekawej historii. Odznaka ma dwa stopnie, srebrny i złoty, a zgodnie z regulaminem w ciągu jednego roku kalendarzowego można zdobyć tylko jeden stopień. Do zdobycia stopnia złotego wymagane jest posiadanie odznaki stopnia srebrnego. By zdobyć każdy ze stopni należy zwiedzić - i owo zwiedzanie potwierdzić w odpowiedniej książeczce – wskazane w miejsca. I tak stopień srebrny wymaga zwiedzenia: Zamku Sieleckiego, Bazyliki Katedralnej, Cerkwi prawosławnej, kościoła kolejowego oraz kościoła ewangelickiego, Pałacu Dietla, dworca kolejowego, Teatru Zagłębia, ulicy Małachowskiego i miejsc związanych z Janem Kiepurą. Zatem do rzeczy:

Sosnowieckie Centrum Sztuki mieszczące się w Zamku Sieleckim na swojej internetowej witrynie chwali się historią z zamierzchłej, bo XIV wiecznej przeszłości, ale prawdziwa historyczna wiedza o tym czasie jest niewielka i dotyczy oczywiście dóbr ziemskich. Zamek został przebudowany w 1620 r. nadając mu kształt czworoboku, z którego do dziś pozostały trzy boki. W II-giej połowie XIX wieku zamek kupił hr.Renard, a po remoncie budowla przybrała postać pałacu ( wyburzono m.in. jedno skrzydło ) i jak cały majątek rozwijała się. Po II-giej wojnie światowej zamek stał się własnością państwową, a w 1994 r. przejęło go miasto. Jest to niewątpliwie jeden ze starszych istniejących obecnie i użytkowanych obiektów na terenie miasta.

Pałac Dietla jest budynkiem powstałym w końcu XIX wieku, wybudowanym dla rodziny saksońskich przemysłowców Dietlów i jako siedziba rodowa funkcjonował do 1945 r. W powojennej przeszłości, w budynku miała siedzibę m.in. sosnowiecka szkoła muzyczna, obecnie od końca XX wieku budynek jest znowu własnością prywatną. Nowy właściciel prowadzi obecnie w budynku prace konserwatorskie i renowacyjne, budynek jest w znacznej części dobrze zachowany, pozostał m.in. pokój łaziebny. Budynek normalnie jest niedostępny dla „publiczności”.

Zdjęcia zamku i pałacu Dietla można zobaczyć tu:
Sosnowiec ( Miasto gra )


Bazylika katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny została zbudowana w latach 1893 - 1901, a poświęcono ją w 1899 r. i od tego czasu jest tu parafia. To jeden z najokazalszych sosnowieckich kościołów, od 1992 r. pełniąca funkcję katedry w związku z powołaniem diecezji sosnowieckiej i jest siedzibą biskupa. Dawna plebania jest obecnie domem biskupim. Zwiedzanie katedry jest delikatnie ujmując trudne, bo poza mszami kościół jest zamknięty.

Kościół kolejowy, a właściwie rzymskokatolicka parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, jak głosi strona parafii – najstarszy, położony w centrum miasta kościół erygowany w 1862 r.. Na terenie kościoła możemy zobaczyć też groty o religijnym charakterze. Obecnie obok kościółka ( bo tak naprawdę jest niewielki ) wznosi się plebania, budynek większy niż kościół. Samego kościoła poza mszami również nie da się zwiedzić – jest zamknięty.

Dworzec kolejowy to neoklasycystyczny - nie wiem co to znaczy :( - budynek użyteczności publicznej pochodzący z 1859 r. Pomimo upływu 250 lat fasada budynku pozostała prawie niezmieniona, wnętrze natomiast podlegało dziejowym zmianom ( pamiętam hol, bar i kasy z lat 70-tych i 80-tych XX wieku ), ostatnia duża zmiana wyglądu jest związana z przebudową patelni, powstaniem galerii handlowej i przebiciem tunelu łączącego obecnie ul. Kilińskiego z Placem Stulecia. Czasy największej świetności dworca to oczywiście okres zaborów, wtedy funkcjonował on jako stacja graniczna ( granica imperium Romanowów, dalej były już Prusy ). Można tez śmiało twierdzić, iż budowa dworca położyła podwaliny pod późniejszy rozwój miasta, zapewniając nie tylko komunikację osobową z Cesarstwem Rosyjskim, ale też z Cesarstwem Niemieckim oraz dogodną komunikację towarową dla zbytu produkcji przemysłu włókienniczego, ciężkiego i wydobywczego.

Obok dworca kolejowego, na wysokości kościółka ( kolejowego ) zaczyna się ulica Małachowskiego, na której rogu – przy skrzyżowaniu z ul. 3 Maja i al. Zwycięstwa stoi bardzo charakterystyczny budynek mieszkalny, na parterze którego w przeszłości była kawiarnia Urocza. Idąc dalej ul. Małachowskiego mijamy pochodzący jeszcze z okresu zaborów budynek dawnego Banku Handlowego obecnie użytkowany w części przez Urząd Miejski ( a w nie tak dawnej przeszłości pogotowie ratunkowe ) a w części przez banki ( obecnie PKO „z żubrem” ). Dalej mijamy zbudowane w różnym okresie, prawdopodobnie w okresie międzywojennym kamienice, ul. Targową i znów bank, tym razem dawny Bank Polski ( obecnie ING Bank Śląski S.A. ). Nieco dalej, administracyjnie przy ul. Modrzejowskiej mieści się nowy budynek kina Helios. W tym miejscu były kiedyś ( tego dobrze nie pamiętam ) hale targowe, a przy ul. Małachowskiego stał stary, kamienny „czworak”.

Teatr Zagłębia zbudowano w końcu XIX wieku ( w okresie późniejszym budynek był przebudowywany ) jako 6 teatr na ziemiach polskich. Do chwili obecnej spektakle teatru bawią i uczą sosnowieckich mieszczan pozwalając im na bliskie obcowanie z kulturą.

Jana Kiepurę zwą chłopakiem z Sosnowca. Prawdą jest, że ten wielki tenor urodził się w sosnowieckiej Pogoni ( przy ul. Majowej ) tu też rozpoczął występy sceniczne. Jego związki z Sosnowcem są równie niezauważalne jak Poli Negri, równie jak on znanej Polki, przez krótki czas ( w 1919 r. ) mieszkającej w Sosnowcu ( na ul. Kołłątaja ). Zarówno Jan Kiepura jak i Pola Negri nigdy nie wypowiadali się na temat swoich związków z Sosnowcem. Dla większości Polaków a pewnie i mieszkańców Sosnowca w wieku powyżej 30-tki postacią kojarzoną z Sosnowcem jest natomiast Edward Gierek, pochowany zresztą na zagórskim cmentarzu.

Zdjęcia katedry, kościoła kolejowego, dworca kolejowego, ul. Małachowskiego, Teatru Zagłębia i miejsc związanych z J.Kiepurą można zobaczyć tu:
Sosnowiec ( KOMS i inne ciekawe miejsca )


Powstanie organizmu miejskiego w Sosnowcu wiąże się z napływem ludności o różnym pochodzeniu narodowym, a w konsekwencji – odmiennej wyznaniowo. Jakkolwiek najwięcej było katolików, to znaczną część mieszkańców stanowili wyznawcy prawosławia, ewangelicy i żydzi ( inne wyznania reprezentowane były przez znacznie mniejsze grupy ludności ). Konsekwencją takiego składu ludności rozrastającego się miasta były właściwe nekropolie ( zostaną opisane odrębnie ) i świątynie. W okresie międzywojennym w Sosnowcu funkcjonowały pierwotnie nie mniej niż trzy cerkwie ( do dziś pozostała jedna, pw. Św. Wiery, Nadziei, Luby i matki ich Zofii ), kościół ewangelicki, synagoga oraz kilka kościołów katolickich. Wskutek działań wojennych oraz przemian politycznych pozostał kościół ewangelicki, cerkiew i kilkanaście kościołów katolickich oraz instytucje religijne pomniejszych wyznań. Cerkiew powstała w końcu XIX wieku ( tak jak wszystko co naprawdę stare w Sosnowcu ) a kościół ewangelicki powstał ze starej hali fabrycznej w tym samym czasie. Zarówno kościół ewangelicki jak i cerkiew prawosławna są obecnie zabytkami i na pewno można je obejrzeć … z zewnątrz, choć cerkiew jest udostępniana zwiedzającym w każdą niedzielę i święta przed nabożeństwami. W stosunku do katolickich zabytków jest zatem pewien postęp, tym bardziej, iż proboszcz chętnie udziela informacji, można też poprosić o możliwość zrobienia zdjęć wewnątrz cerkwi. Pewną ciekawostką jest zasięg terytorialny parafii prawosławnej sięgający aż Opolszczyzny.

Zdjęcia cerkwi prawosławnej kościoła ewangelickiego można zobaczyć tu:
Sosnowiec ( Miasto gra ) - trasa sakralna



Potwierdzenie zwiedzania teoretycznie powinno mieć charakter standardowej pieczątki. Pamiętajmy jednak, iż większość obiektów to zarówno muzea ( np. Zamek Sielecki ), jak i obiekty użytkowane po dzień dzisiejszy zgodnie z ich przeznaczeniem ( Dw. PKP, Teatr Zagłębia ) oraz ogólnodostępne miejsca ( np. związane z J. Kiepurą ). Uzyskanie standardowego, poprzez odcisk pieczątki, potwierdzenia zwiedzania obiektu jest czasami wręcz obiektywnie niemożliwe, a czasami dla znacznie utrudnione – tym bardziej dla „innostrańców” . Proponuję zatem rozważyć uznanie zwiedzania za potwierdzone także w inny powszechnie dostępny sposób, choćby poprzez przedstawienie zdjęć, czy to w tradycyjnej formie lub cyfrowych ( pliki „jpeg” ). Zdjęcia cyfrowe zawierają wszak tzw. dane „exif” umożliwiające identyfikację m.in. aparatu fotograficznego i daty wykonania. Nigdy przecież PTTK w Sosnowcu ( organ weryfikujący i przyznający KOMS ) nie będzie miał pewności, czy pieczątka w książeczce została uzyskana przez osobę książeczkę przedstawiająca, zatem przedstawienie zdjęcia jest równie wiarygodne. Wszyscy ( albo znakomita większość ) starający się o Krajoznawczą Odznakę Miasta Sosnowca to osoby realizujący swe pasje, zainteresowania, a z posiadaniem odznaki nie wiążą się przecież żadne przywileje.


O tym, czy moje zwiedzanie pozytywnie zweryfikowano napiszę w post scriptum :)

wtorek, 27 października 2009

kara śmierci

Dlaczego jestem przeciwny karze śmierci ? Jak komuś niewinnemu zabierzemy życie, to Chrystusem, nawet jeżeli biblijna historia o Łazarzu jest prawdziwa, nie będziemy. Jeżeli natomiast niewinnemu odbierzemy tylko wolność, to wszak za "zmarnowany czas" zapłacić mu tylko przyjdzie, już Fenicjanie wiedzieli, że czas to pieniądz.

wtorek, 20 października 2009

zasłyszane ...

wszystkich czytających przepraszam za wulgaryzmy w tekście, ale z uwagi na konieczność oddania klimatu tekstu, który miał mieć rzeczywiście miejsce, są one niezbędne

...
Do firmy wchodzą dwaj handlowcy i słyszą:
"A Wy tu kurwa czego ???"
Jeden z handlowców błyskając intelektem i ciętym językiem odpowiada:
"My tylko ofertę pokażemy i spierdalamy !"
Na co już spokojniej głos w firmie:
"No kurwa, to trzeba tak było od raz mówić"
...

piątek, 16 października 2009

Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach

Na Mazowszu, z dala od głównych tras komunikacyjnych, „za górami i rzekami” w gminie Brwinów ( na trasie kolejowej z Warszawy do Katowic ) są Otrębusy – wieś polska, wieś spokojna, której może i zauważać nie byłoby warto gdyby nie Muzeum Motoryzacji i Techniki. Muzeum szczyci się jednym z najbogatszych w kraju, a może nawet najbogatszym zbiorem samochodów z okresu od lat 20-tych XX wieku do lat 80-tych XX wieku, pokaźnym zbiorem jednośladów, od motocykli, poprzez motorowery, skutery po rowery, dużym zbiorem starych radioodbiorników. Na terenie muzeum możemy też zobaczyć stare poczciwe „ogórki”, londyńskie piętrusy oraz amerykański szkolny autobus ( taki jak w filmach ), replikę czołgu niemieckiego ( chyba T IV ) oraz dwa T 34 – jeden z orzełkiem i drugi z czerwoną gwiazdą. Wśród zbiorów muzeum przeważają jednoślady i samochody osobowe, atrakcyjne są nie tylko te z okresu 20-lecia międzywojennego, ale też takie, które nie tak dawno ( sic!, ponad 20-cia lat temu ) mogliśmy podziwiać w pełnej krasie na polskich drogach jak Wołgi ( takie prawdziwie czarne, niektórym ówczesne opowieści przypominając ) , Warszawy ( oraz protoplasta: licencyjna Pabieda ) Fiaty ( m.in. 125, 126 ), Syreny, Jaguary przekazane przez gwiazdy kina II połowy XX wieku, Rolls – Royce’y w kilku odmianach, Zisy – samochody bierutowskiej i gomułkowskiej władzy, Fordy i nawet londyńskie taksówki oraz całkiem dużo mniej znanych modeli samochodów.
Nie wszyscy wiedzą, że MMiT w Otrębusach powstało jako placówka prywatna i jako taka funkcjonuje. W Warszawie można spotkać samochody tegoż muzeum rozwożące co znaczniejszych ( bogatszych ) pasażerów.
Wejście do muzeum jest płatne - 8 PLN za dorosłego, 5 PLN za dziecko. Cena jak widać nie powala. Muzeum można zwiedzać codziennie w godzinach od 10-tej do 17-tej.

czwartek, 1 października 2009

bajka

Drogą idzie mężczyzna, nie jest już młody, choć jeszcze nie stary. Wszyscy przechodnie omijają go z daleka, choć idzie spokojnie, jest po prostu brudny, może zawszony, a jego zapachowi do Diora daleko. Mężczyzna ma ze sobą stary, zniszczony plecak. Jest już zmęczony, zatacza się, ale nie czuć od niego alkoholu. Mężczyzna ten podchodzi do bramy wejściowej na posesję i wschodzi przez nią. Dom, który widzi jest bardzo normalny, niczym się nie wyróżnia, przed domem stoi samochód. Mężczyzna nie zna się na samochodach, ale ten nie budzi jego zainteresowania, ot zwykłe auto. Mężczyzna wchodzi na ganek i dzwoni do drzwi, chce dostać coś do jedzenia, wykapać się, dostać jakieś świeże i czyste, pasujące na jego ciało ubranie. Drzwi od domu otwiera mężczyzna, a nasz bohater mówi mu o co prosi.
Czy ten mężczyzna, który otworzył drzwi mu pomoże ... ???
Tu kończy się ta bajka.


postscriptum :
Mężczyzna, który otworzył drzwi to katolicki ksiądz, proboszcz miejscowej parafii, bogobojny człowiek, a dom to plebania. Nic więcej o pukającym do drzwi mężczyźnie nie wiemy, może jest czynnym alkoholikiem lub narkomanem, może w życiu nie dokonał niczego dobrego, może to nawet pedofil lub zabójca, a może to zwyczajny nieszczęśliwy, pokrzywdzony przez życie człowiek, któremu po prostu nic nie wyszło.

Sosnowiec ( Miasto gra ) - trasa sakralna

Sosnowiec – gmina miejska i miasto na prawach powiatu położone w województwie śląskim, w Zagłębiu Dąbrowskim mające powierzchnię 9106 ha ( 91 km2 ) zamieszkane przez 221.259 osób co daje średnią gęstość zaludnienia na poziomie 2430 os/km2. Z takimi danymi statystycznymi – pochodzącymi z publikacji GUS „Powierzchnia i ludność w przekroju terytorialnym w 2009 r. „ z sierpnia 2009 r. - Sosnowiec jest na 26 lokacie wg powierzchni i 15 wg ludności w kraju.

Krótko o historii – by nie zanudzać.

Sosnowiec uzyskał prawa miejskie w 1902 r. i był miastem granicznym w imperium Romanowów, do dziś m.in. w jego granicach administracyjnych leży tzw. Trójkąt Trzech Cesarzy, miejsce gdzie zbiegały się granice Rosji, Niemiec i Austro-Węgier w 1914 r. ( formalnie granice te przestały istnieć w 1918 r. po odzyskaniu przez Polskę niepodległości ) który wyznaczają rzeki Biała Przemsza, Czarna Przemsza i Przemsza. W okresie II RP Sosnowiec, należał do województwa kieleckiego zapewne m.in. dlatego, że był położony w zaborze rosyjskim ( Zagłębie Dąbrowskie ) i ze Śląskiem nigdy nie był utożsamiany. Sosnowiczanie zresztą do dziś nie uważają się za ślązaków, zaś język polski używany na co dzień nie ma naleciałości regionalnych ( gwary ). Związki Sosnowca z „kongresówką” na co dzień zaobserwować możemy też na stadionach piłkarskich, kibice Zagłębia Sosnowiec trzymają wspólny front z kibicami Legii Warszawa.
Obiektywnie trzeba też stwierdzić, iż przemysł – głównie włókienniczy, kopalniany i hutniczy powstał zasadniczo dzięki niemieckim przemysłowcom przybyłym do Sosnowca na przełomie XIX/XX wieku i na początku XX wieku. Po tamtym okresie pozostało w Sosnowcu parę zabytków architektury sakralnej, które można było – nawet od środka – zobaczyć w ramach akcji „Miasto gra” tzw. trasy sakralnej w dniach 26 i 27 września 2009 r.

Miasto gra – trasa sakralna

Wstępnie przyznam, że „nie zrobiłem” całej trasy, pominąłem zupełnie kwestie uczestnictwa w mszach, koncertach oraz zasadniczo pominąłem zabytki infrastruktury religijnej związanej z kościołem katolickim. Kościoły katolickie są bowiem w dalszym ciągu użytkowane zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem i nie mają „muzealnego” charakteru.
Nie wszyscy wiedzą, że w Sosnowcu, na ul. Smutnej jest cmentarz wielowyznaniowy, a właściwie aż cztery cmentarze: katolicki, ewangelicki, prawosławny i żydowski. Ten ostatni dostępny jest od ul. Gospodarczej ( mniej znanej części ulicy położonej pomiędzy ul. Grota Roweckiego a torami i terenem kolejowym ) i w ramach akcji „Miasto gra” nie był udostępniony. Miasto ze swej strony pominęło też cmentarz katolicki, który zważywszy na ciągłe użytkowanie nie przedstawia większej wartości historycznej, choć i tam można zobaczyć stare grobowce. Całość nekropolii powstała w końcu XIX wieku i na początku XX wieku wraz z dynamicznym rozwojem miasta i gwałtownym wzrostem jego ludności. Względnie dobrze zostały natomiast zachowane walory historyczne cmentarza ewangelickiego, a najlepiej – prawosławnego – który nie ma własnego wejścia, a na który wchodzi się od cmentarza ewangelickiego. Na cmentarzu ewangelickim zobaczyć można było – prawie nie używany - grobowiec rodzinny – mauzoleum Dietlów. Piszę o grobowcu prawie nie używanym, bo jak wynika z wypowiedzi księdza i dat na nagrobkach Dietlowie umierali tylko przed I wojną światową, a młodsi przeżyli II wojnę i … wyjechali ( pewnie do Niemiec ). Przy murze od strony ul. Grota Roweckiego jest też nekropolia rodziny Schoenów oraz kilka grobów ( być może symbolicznych ) innych zasłużonych dla miasta, a niemieckiego pochodzenia przemysłowców m.in. rodziny Lamprechtów, Konrada Gampera ( tego od FWE FAKOP-u ). Znaczna część tego cmentarza to jednak groby nowe, tzn. powstałe już po II wojnie światowej i znacznie później. Prawdziwą, choć trochę zniszczoną perełką jest natomiast cmentarz prawosławny, gdzie – przynajmniej na razie – jest niewiele nowych grobów, sporo natomiast nagrobków pisanych cyrylicą, a w dalszej, niezagospodarowanej części cmentarza naprawdę stare, często sprzed I wojny nagrobki, a wszystko zarośnięte ( chyba bluszczem ).
Z ciekawostek można jeszcze zauważyć, że przynajmniej część mieszkańców identyfikuje te cmentarze, jako położone przy Al. Mareckiego. Cmentarze ( i grobowiec Dietlów ) znakomicie prezentują się na przełomie października i listopada każdego roku, przy okazji Święta Zmarłych.
Wraz z opisaną już nekropolią powstawały też kościoły ( m.in. jeden z najstarszych w mieście, tzw. kościółek kolejowy przy dworcu kolejowym ), kościół ewangelicki przy ul. Żeromskiego i cerkiew prawosławna przy ul. Kilińskiego ( adresy obecne ). Zarówno kościół ewangelicki jak i cerkiew to obiekty o wskroś historycznym charakterze, możemy w nich zobaczyć wystrój danego kościoła ( cerkwi ) niewiele przez lata zmieniony. Ciekawostka pozostaje wielkość parafii prawosławnej, której granice sięgają Opolszczyzny.
Wcześniej pisałem o pominięciu zabytków o katolickim charakterze, nie mogę jednak nie wspomnieć, że wdrapałem się na jedną z nowych wież Św. Tomasza, skąd rozciąga się fantastyczny widok na panoramę miasta.

Sosnowiec ( Miasto gra ) - trasa sakralna