mojacukrzyca.org

Moja Cukrzyca (mojacukrzyca.org)

wtorek, 29 kwietnia 2008

o pomocy społecznej ...

... mopsikiem przez niektórych zwaną. Instytucja pomocy społecznej jest ważna, ale jak ją sobie wyobrażamy, to już inna kwestia. Nasze, kulturowo europejsko i mentalnie katolicko zmotywowane państwo szeroką ręką rozdaje świadczenia związane z pomocą społeczną ( m.in. zasiłki, alimenty i inne świadczenia pieniężne ). Taka filozofia "uprawiania" pomocy społecznej powoduje bezustanny drenaż budżetów gmin i kieszeni podatników.
Istotą podmiotowości obywatela, w wolnym, demokratycznym i obywatelskim społeczeństwie jest jego odpowiedzialność za siebie, a nie przerzucanie jej na państwo. Odpowiedzialność ta wynika też z zasady równości obywateli, równości postrzeganej nie tylko przez pryzmat praw, ale zasadniczo obowiązków ( nie dajesz społeczeństwu, jako zbiorowości tyle co inni, nie możesz zatem tyle samo pomocy oczekiwać ). Państwo liberalne, a do takiego należy dążyć, zabezpieczać winno obywatelowi wyłącznie środki niezbędne na przeżycie, zaś już jakość życia, powyżej minimum, każdy musi sobie zapewnić sam. Dystrybucja świadczeń z pomocy społecznej wymagałaby zatem reformy, być może nawet zwiększenia kosztów. Rzecz jednak w tym, by państwo ( tu: gmina ) nie wypłacało z zasady świadczeń w gotówce ( poza niewielką grupą osób, które nie ze swojej winy, ze względów zdrowotnych są trwale niezdolne do podjęcia pracy zarobkowej ). Środki z pomocy społecznej służyć winny przecież zaspokojeniu podstawowych potrzeb życiowych, zatem niemoralne jest, wynikające z braku kontroli nad wydatkami, przyzwolenie państwa na wydawanie zasiłków, alimentów na używki ( tytoń, alkohol w jakiejkolwiek postaci ). Błędna dystrybucja środków z pomocy społecznej tworzy nam prawdziwą kastę ludzi, którzy nigdy nie pracowali, a dzięki zasiłkom, alimentom ( tym, wypłacanym z tzw. funduszu alimentacyjnego ), dodatkom mieszkaniowym żyją na całkiem przyzwoitym poziomie. Nie negując prawa do posiadania dzieci, mieszkania, czy też "godnego życia" pamiętajmy, że wszystkie te elementy wymagają odpowiedniej zapobiegliwości w życiu, jego planowania i ... posiadania odpowiednich środków finansowych. O ile zatem każda rodzina ( niezależnie od jej prawnej definicji ) ma prawo do posiadania dzieci, to posiadanie kilkorga pociech, przez rodzinę bez odpowiednich środków na ich utrzymanie wywołuje odruch dezaprobaty. Jeżeli natomiast nie stać Cię na utrzymanie, na oczekiwanym standardzie, mieszkania lub domu, powinieneś musieć zdać je gminie ( jeśli jest najemne ), sprzedać ( jeśli Twoje i z obowiązkiem przeznaczenia kwoty uzyskanej ze sprzedaży na spłatę długów ), a gmina powinna zapewni Ci w specjalnym ośrodku pokój mieszkalny o niewielkiej powierzchni, z ogranicznikiem poboru prądu, wspólną kuchnią i łazienką oraz świetlicą - by dzieci mogły odrabiać lekcje uczyć się, itp. oraz strzeżoną bramą wejściową ( wejścia do ośrodka pilnowałby strażnik gminny dysponujący alkomatem ). Na takim ośrodku z oczywistych względów, obowiązywałby zakaz spożywania alkoholu i używania ( palenia, żucia ) tytoniu, a za pobyt naliczany byłby czynsz. Taki standard realizacji świadczeń z pomocy społecznej niewątpliwie odstraszyłby wszelkiej maści kombinatorów oraz osoby, którym ta pomoc jest zbędna. Utrzymywanie się ze środków pomocy społecznej powinni być bowiem kłopotliwe i stanowić powód do wstydu.

Brak komentarzy: