mojacukrzyca.org

Moja Cukrzyca (mojacukrzyca.org)

wtorek, 29 kwietnia 2008

o średniactwie

Człowiek ambitny dąży do tego, by wyrastać ponad przeciętność, człowiek ... człowiek, jako zwierzątko stadne chce być średniakiem, "nie wychylać się". Czy można być dumnym ze średniactwa ?? To tak jak duma tylko z być, choć naprawdę przynajmniej podświadomie dążymy do dumy z zaistnieć ( znaczy: być dostrzeżonym, a w konsekwencji wyrosnąć "ponad" ). Duma ze średniactwa to jak duma z nijakości, przeciętniactwa. Nie należy uczyć ludzi, ani dawać im przykładu, że samo być brzmi dumnie. W dzisiejszym świecie to już nie wystarcza i choć wielu z tą tezą może się zgodzić, znacznie mniej ją publicznie ( wobec innych ludzi ) poprze. To właśnie owo zaistnienie pozwala nam się realizować społecznie, być zadowolonym z życia.
Przeciętność z czasem rodzi zresztą frustrację, a jeśli nawet nie depresję to obniżony nastrój i samoocenę, bo ktoś kogo znam lub znałem osiągnął sukces, który chciałbym i ja osiągnąć. Sukces to oczywiście nie tylko pieniądze, choć te są jego zasadniczym wyznacznikiem, sukces to też pozycja zawodowa i społeczna. Ważne jest czy jesteśmy towarzysko lubiani, do "towarzystwa" nas zapraszają, a może tylko sami się "wpraszamy" i skrycie martwimy, by nie być odrzuconym. Realizując się w życiu, na jakimkolwiek polu staramy się, by to co robimy chętnie, zyskiwało uznanie. Jeżeli chcemy osiągnąć sukces zawodowy, to nałożone zadania wykonujemy tak, by móc "spojrzeć sobie w twarz, bez obawy tego, co tam zobaczymy", ale też tak by szef był zadowolony.
Nie uczmy zatem swoich mniej lub bardziej bliskich, że średniactwo winno nam dawać zadowolenie, bo tak zwykle nie jest. To, że czegoś nie robimy jest tylko wynikiem naszych własnych ograniczeń, a tych każdy z nas ma wystarczająco wiele. Satysfakcja będzie bowiem znacznie większa, gdy obecnym, a w szczególności wszystkim niedowiarkom pokażemy, że jesteśmy lepsi, niż średniacy.

Brak komentarzy: